poniedziałek, 10 lutego 2014

Gesty i mimika – czyli komunikacja niewerbalna w negocjacjach

Przekaz bezpośredni odbierany jest w 15 proc. przez słowa, w 25 proc. poprzez brzmienie naszego języka i aż w 60 proc. przez komunikację niewerbalną. Jak widać, to aż więcej niż w połowie istota naszego przekazu zależy od tego, jak sprawnie działa nasz język ciała. Nic dziwnego, że przywiązuje się do niego tak wielką rolę zwłaszcza w kontaktach biznesowych. Podczas negocjacji prawidłowe odszyfrowanie języka ciała drugiej strony, jak i umiejętne operowanie własnym jest nieraz podstawą powodzenia całego procesu rozmów.

Za pomocą słów człowiek przekazuje przede wszystkim fakty. Jednak gdyby nie mowa ciała, trudno byłoby nam wyrazić prawdziwe emocje i uczucia, czy odczytać pewne znaki.
Codziennie spotykamy się z gestami – podawaniem ręki, rozwartymi lub uniesionymi ramionami, splataniem rąk na piersiach, machaniem wystawionym do góry palcem wskazującym, chowaniem nóg pod krzesło – każdy z tych gestów coś oznacza i sygnalizuje naszemu rozmówcy, że jesteśmy otwarci lub zamknieci na rozmowę, że kogoś karcimy lub czujemy się niepewnie.

Niezwykle istotny jest także kontakt wzrokowy – to dzięki niemu wyrażamy zainteresowanie, uwagę, przywiązanie, szacunek drugiej osobie, ale także znudzenie, brak entuzjazmu czy niecierpliwość. W prawidłowym procesie komunikacji ok. 50-60 proc. udziału przysługuje właśnie kontaktowi wzrokowemu. Należy jednak zachować zdrowy rozsądek, bo zarówno unikanie patrzenia sobie w oczy, jak i uporczywe wpatrywanie się w drugą osobę może być źle odebrane przez rozmówcę.

W tym miejscu warto wspomnieć także o czterech strefach przestrzeni publicznej: strefa intymna – rozciąga się od 15 centymetrów od powierzchni ciała od odległości 40-45 centymetrów. Strefa osobista – rozciąga się pomiędzy 45 a 120 centymetrami naszego ciała. Strefa społeczna to odległość od 120 do 350 centymetrów, tymczasem sfera publiczna występuje powyżej 3,5 metra.   

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz