wtorek, 4 listopada 2014

Small talk, czyli dobry początek

Kiedy umawiamy się z kimś na oficjalne spotkanie, jesteśmy zazwyczaj zestresowani. Możemy czuć się niepewnie nie tylko ze względu na czekającą nas trudną rozmowę, ale także dlatego, że nie znamy jeszcze naszego rozmówcy. Rozwiązaniem, które w takiej sytuacji wydaje się najlepsze, jest rozładowanie napięcia jeszcze przed przystapieniem do właściwej wymiany zdań. Najlepiej sprawdzi się tutaj tzw. small talk.

Drażliwym tematom mówimy nie

Co to jest small talk i z czym to się je? Okazuje się, że niemal niemożliwe jest przetłumaczenie owej nazwy na język polski, co z pewnością utrudnia zrozumienie tej idei. Nie chodzi bowiem o typową pogawędkę, która jest niezobowiązująca i można ją przeprowadzić w każdej sytuacji. Small talk nadaje się niemal tylko do oficjalnych, na przykład biznesowych spotkań. Służy on nie tyle wzajemnemu poznaniu się, co zwiększeniu dobrego samopoczucia rozmówców. Dlaczego small talk nie za bardzo nadaje się do celów zapoznawczych? Ponieważ podczas krótkiej rozmowy wstępnej powinno się rozmawiać o tematach neutralnych, takich, które nie wywołają sporu. Należy więc wystrzegać się tematyki wysokości wynagrodzeń (szczególnie w Polsce), aborcji, homoseksualistów, gender, czy polityki - właśnie dlatego, że mogą one doprowadzić do nieprzyjemnej wymiany zdań, zanim w ogóle dojdzie do właściwej rozmowy. Pozostawanie na neutralnym gruncie uniemożliwia jednak wzajemne poznanie się. Trudno dowiedzieć się czegokolwiek na temat drugiej osoby, kiedy rozmawiamy o pogodzie.

Krótka nie znaczy nudna

Na szczęscie pogoda to nie jedyny temat, który można wykorzystać podczas small talk. Rozmowa wstępna wcale nie musi ziać nudą. Chodzi jedynie o to, aby obracać się wśród “bezpiecznych” zagadnień. Mogą do nich należeć standardowe tematy, np. teatr lub kino. W tym przypadku istnieje jednak zagrożenie, że jedna osoba stwierdzi, iż podobał jej się jakiś film, a druga, że wcale go nie widziała - i zapada krępująca cisza. Cisza stanowi największe zagrożenie wszelkich rozmów, zwłaszcza, gdy interlokutor jest nam obcy. Co więc zrobić, żeby wystrzegać się ciszy, nie wysilając się przy tym zbytnio? Znaleźć tematy, które w każdym wywołują pozytywne emocje. Mogą to być podróże lub na przykład kuchnia. Trudno chyba znaleźć osobę, która nigdzie nie była i nic nie jadła, a w dodatku nie ma związanych z tym ciekawych doznań. Chodzi o to, by słowotok płynał nieprzerwanie, a atmosfera była pozytywna.

Nieśmiali też dadzą radę

Nikt jednak nie mówi, że przeprowadzenie small talk’u należy do łatwych zadań. Jedni lubią rozmawiać z każdym, innym przychodzi to trudniej. Tym drugim zaproponować można dość schematyczne rozwiązanie: powinni oni dowiedzieć się o swym rozmówcy możliwie jak najwięcej, zanim udadzą się na spotkanie oraz przygotować w głowie ewentualną listę tematów. Lepiej jednak nie uczyć się odpowiedzi na pamięć. Rozmowa powinna toczyć się płynnie i w niewymuszony sposób. Jeśli dwie osoby znajdą wspólny język, dogadanie się w sprawach biznesowych jest tylko kwestią czasu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz